top of page

Gdzie na piwo we Lwowie ?

  • Emilia
  • 2 sie 2017
  • 5 minut(y) czytania

Piwna rewolucja trwa w całym świecie, Lwów nie jest odosobniony, bo przecież na Ukrainie też są piwosze, którzy lubią „lekko w pianę wsunąć wąs”, że zacytuję znaną piosenkę. Nie ukrywam, że gdziekolwiek pojadę, szukam ciekawych lokali i jeśli tylko znajdę coś wartego uwagi, zawsze wywołuje to uśmiech na mojej twarzy. Tak było na przykład, kiedy pojechałem do Wilna. Tym razem starałem się eksplorować puby we Lwowie.

Oto subiektywny wybór najlepszych – jak podkreślam moim zdaniem – pubów we Lwowie. Nie ma ich na liście wiele, ale pewnie część lokali jest zlokalizowanych z dala od turystycznego centrum. Mam nadzieję odkryć te puby przy następnych wizytach we Lwowie. Oprócz tego w wyborze nie sugerowałem się wystrojem, tylko tym, co można kupić i czego skosztować. Bo piwna rewolucja trwa na całym świecie. We Lwowie też można kupić świetne piwa. A zatem zapraszam do czytania i uzupełniania listy w komentarzach. Z góry dziękuję.

Jedziesz do Lwowa? Poznaj przewodnik dokąd pójść, co zobaczyć z atrakcji turystycznych, jakie są ceny we Lwowie.

Czowen (Човен) PiwBar

Pub Czowen we Lwowie – miejsce z najlepszym craftowym piwem w mieście. Duży wybór, kompetentna obsługa. Na kranach i w butelkach zapasy na wiele wieczorów degustacji.

Najlepszy pub we Lwowie, do którego udało mi się dotrzeć, mieści się na ulicy Ormiańskiej i co dziwne, nie znalazłem o nim żadnych wpisów w internecie. Wszyscy zachwycali się lokalami, o których za chwilę, a ten lokal był przemilczany. BŁĄD. Oto idąc w kierunku zdawałoby się końca ślepej uliczki, po lewej stronie zobaczycie wejście do raju! Wejdźcie, przejdźcie pierwszą salę, mińcie drugą i dostańcie się do baru. A tam na kilkunastu kranach to, co w multitapach najlepsze: zmieniające się wciąż piwa. Dlatego nie napiszę Wam, czego się tu napijecie, ale wierzcie mi, że będzie to samo dobro. Ukraiński rynek piw craftowych jak widać nie zaspał i prężnie się rozwija. Jeśli nie będziecie wiedzieli, na co się zdecydować, barman na pewno doradzi oraz przy dalszych wątpliwościach, da Wam spróbować tego, co prawdopodobnie będzie optymalnym wyborem. Ceny są bardzo przystępne i powiedziałbym, że piwo kosztuje tu połowę tego, co na chmielowy trunek, wydacie w polskich pubach.

Czowen (Човен). Adres: Ul. Ormiańska – numeru nie pamiętam, ale po lewej stronie idąc w kierunku ślepego końca ulicy – tuż za skrzyżowaniem.

Teatr Piwa Prawda

Teatr Piwa Prawda – tu warzą własne piwo, a dodatkowo możemy tu zjeść, bo Prawda to nie tylko pub, ale i restauracja.

Jak sama nazwa głosi, piwo jest w Teatrze najważniejsze i spragnieni z tego spektaklu nie wyjdziecie 🙂 Co ciekawe, Prawda mieści się przy samym Rynku we Lwowie i jest to ogromna knajpa zajmująca wszystkie piętra kamienicy. Ale to nie wszystko, bo w Teatrze piwa napijecie się piw, które są warzone tu, na miejscu. Nie wierzycie? Zejdźcie do piwnicy, a zobaczycie na własne oczy kadzie. Zresztą, już wchodząc do budynku poczujecie piwo nosem. Charakterystyczny zapach słodu od razu podpowie Wam, gdzie jesteście i co się tu warzy.

Co istotne, to że w tym pubie i zarazem restauracji możecie także całkiem przyzwoicie i za niewielkie pieniądze zjeść. Zatem dobre piwo, niezłe jedzenie i na dokładkę piękny widok na lwowski Rynek. Bo jeśli zajmiecie stoiki przy oknie, zobaczycie piękną panoramę najbliższej okolicy. To bonus w gratisie. Drugim bonusem są cowieczorne koncerty podczas których gra tu spora orkiestra dęta, nawet nie uwierzycie, jak potrafi rozkręcić imprezę. A słychać ją w całym lokalu, bo kamienica jest w środku pusta i dźwięk niesie się znakomicie po kondygnacjach. Na kranach zawsze kilka piw i chociaż żadne z nich nie rzuciło mnie na kolana, to na pewno można je było pić bez wstydu. Dodatkowo, jeśli któreś piwo Wam zasmakuje, to na parterze znajduje się sklep. Wybór piw butelkowanych zdecydowanie większy niż tych z nalewaka. Także na barze.

Teatr Piwa Prawda – Adres: Rynek 32

Hendelyk Craft Beer Pub

Hendelyk – pub z kilkoma craftowymi piwami. Można zajść nei tylko na mecz, ale także by pooglądać piłkę nożną, bo mają tu duży telebim

O tym, że w środku można kupić krafty, dowiecie się już z szyldu wiszącego nad drzwiami wejściowymi. W środku jest to po prostu klasyczny pub, gdzie najlepiej ogląda się mecze, bo wisi tu projektor i ekran. Któregoś wieczora leciał tu jakiś mecz. Wnętrze utrzymane w ciemnych kolorach i raczej całkiem przytulne, ciepłe. Ale wracając do najważniejszego czyli do piwa, to na kranach jest tu kilka piw, dodatkowo kolejne z butelek. Wielkiego wyboru nie ma, ale na pewno znajdziemy tu coś dla siebie. No i jeśli po jedzeniu włączy nam się tzw. „gastrol”, to poratuje nas prowadzona tu kuchnia. Jaki smak mają serwowane tu dania, nie wiem, ale wiem, że na pewno nie są drogie.

Hendelyk Craft Beer Pub – Adres: ul. Ormiańska 2

Kumpel

Kumpel – to bardziej restauracja niż pub, ale warzą tu też własne piwo

Kumel a raczej dwa Kumple, bo restauracje o tej nazwie są dwie, to bardziej restauracje niż puby, ale ponieważ warzą tu własne piwo, to grzechem by było nie wpaść na degustację. Ceny są jak w całym Lwowie bardzo przyzwoite i co prawda mojego ukochanego India Pale Ale nie było, to klasycznego „ejla” napić się można było. Czy mnie powalił na kolana? Nie obalił mnie z nóg, ale powodów do narzekania też nie było. Dla chcących czegoś lżejszego na upalny dzień na pewno nada się piwo pszeniczne. Nie ma tu wielkiego wyboru warzonego na miejscu piwa (jeśli dobrze pamiętam cztery do wyboru), ale co własne, to własne.

Kumpel obok hotelu Lwów był dla mnie tym bardziej wart uwagi, że w tle leciały typowe lwowskie przeboje. Zatem pijąc piwko człowiek od razu jakoś tak nuci „Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze jak tu? Tyyyylkoooo we Lwowie…” 🙂 A jeśli te przeboje gra orkiestra na żywo, to tym bardziej. W razie głodu menu jest po polsku, zatem kłopoty komunikacyjne odpadają z marszu 🙂

Są dwa Kumple, pierwszy jest blisko, niemal naprzeciwko hotelu Lwów – Aleja Czarnowoła 25; drugi Kumpel adres: Ul. Wynnyczenki, 6

Dom Chmielu Roberta Domsa

Dom Piwa – Dom Chmielu Roberta DOmsa

Na piwnej mapie występuje też lokal o nazwie Dom Chmielu Roberta Domsa. Jest to ogromna piwnica w podziemiach lwowskiego browaru. Browaru, który ma muzeum, ale z powodu remontu, niestety nie dane mi było się tam dostać. Udało mi się jednak wejść do wspomnianej restauracji. Już samo wejście jest imponujące, w takim typowym galicyjskim stylu. Na ścianie wiszą zdjęcia w ramkach, delikatne światło zachęca do zanurzenia się w otchłań.

Na dole czekają trzy wielkie sale z drewnianymi stołami ciągnącymi się pod ścianami przez całą długość. Jedna z sal jest ze sceną, zatem na pewno wieczorami odbywają się tu koncerty. Niestety nie udało mi się tu zajrzeć o tej porze – byłem około południa. W tym czasie w obydwu salach na ogromnych ekranach leciały powtórki z igrzysk w Rio. Ale wracając do piwa: na kranach znajdziemy tu piwa produkowane w znajdującym się kilka metrów wyżej browarze.

Dom Chmielu Roberta Domsa. Adres: ul. Kleparowska 18


コメント


Zobacz jeszcze:
    IMG_9572
    IMG_9351
    IMG_2099
    IMG_2350
    IMG_3756
    IMG_3871
    IMG_2372
    IMG_2099
    IMG_3817
    IMG_3801
    IMG_3600
    IMG_3812
    IMG_9412
    IMG_3693
    IMG_3597
    IMG_9575
    IMG_3732
    IMG_3512
    IMG_3586
    O mnie

    Mam na imię Emilia i mam siedmnaście  lat. Interesuję się muzyką, filmem, lifestylem ale także sportem, fotografią oraz blogowaniem. Jedną z moich większych pasji są również podróże, które opisuje na blogu. Jestem bardzo pozytywną osobą. Chcę dzielić się swoimi przeżyciami przy okazji zachęcając innych do optymistycznego myślenia. Mam w głowie sto pomysłów na minutę.

     

    Czytaj więcej

     

    Dołącz do newslettera

    © 2017

    bottom of page